Po co to wszystko…

Jak pokręcony (pokręcony nie jest tu użyte obraźliwie) mysi być Stwórca, skoro przyczynił się do zaistnienia na tym naszym kochanym skrawku wszechświata takiej istoty jak człowiek?

Pomijam to, że (jako istoty jednego gatunku) zabijamy się, torturujemy czy zwyczajnie nie lubimy, a do tego swoje ekspansywne „łapska” rozciągamy na wszystko dookoła. Lasy, wody, ziemię i zwierzęta. Wszystko ma nas słuchać i być nam podległe (według nas samych oczywiście).

Z drugiej strony mamy „frajerów wewnątrz gatunkowych”, którzy próbują „prostować” to co normalna (ekspansywna) część ludzkości uczyniła. Ludzie próbują sadzić las w miejscu gdzie ten las został przez ludzi wycięty. Inni próbują oczyścić wodę, którą kto inny zatruł lub po prostu zas@#ł. Jeszcze inni próbują wyleczyć zwierzęta, które ktoś próbował zabić. PO CO???

Przez ostatnie dni naszą uwagę (ośrodkową) zajmował postrzelony jastrząb przywieziony z opolskiego. Komuś prawdopodobnie przeszkadzał jego jadłospis – może jakiś „jebni@#y gołębiarz”? Może „sfrustrowany kłusol” wracający z nieudanego polowania? (i nie piszę tu o normalnych hodowcach gołębi czy o myśliwych – dla jasności). Ptak ten był wyjątkowy – jak każdy zresztą – jego wyjątkowość polegała na tym, że potrafił zainteresować swoim losem ogromną ilość osób. Dzięki temu jastrzębiowi poznaliśmy fantastycznych ludzi, którzy zdecydowanie należą do grupy „naiwnych frajerów” myślących… nie – mających nadzieję, że da się całą normalnie egzystującą w naszej części kosmosu populację przekonać do bycia FRAJERAMI.

I co – pomimo wielu perturbacji, skrajnych emocji, komedii pomyłek… w końcu idealny lekarz… doskonała operacja… i ŚMIERĆ…

Po co to wszystko… ???

… BOŻE – Ja, jako frajer – o jedno Cię dzisiaj na dobranoc poproszę – otocz mnie frajerami tak samo naiwnie myślącymi jak TY

1 Kometarz

  • Sam
    Posted 5 lutego 2016 21:33

    to prawda, kiedys tez probowalam zbawiac swiat, rozmawiac z ludzmi, przekonac ich ze lepiej jest odpuscic chciwosci na rzecz czyjegos dobra… Ale powoli ta chec i zapal gasly. Z prostego powodu – to nie mialo sensu i nie przynosilo zadnego skutku.
    Ludzie to obrzydliwa rasa. Swoim egoizmem nie tylko ranią siebie na wzajem, ale i wszystko co zyje wokol. Najgorsze jest w tym to, ze zwierzeta ktore najczesciej cierpia z tego powodu nie rozumieja dlaczego tak sie dzieje. Czemu je boli, czemu nie moga latac tak jak 5 minut wczesniej, czemu nagle zamkniete sa w pudelku lub skrepowane – nawet jesli ma to na celu niesc im pomoc, one i tak tego nie rozumieja i cierpią.
    To straszne, ze bycie dobrym jest postrzegane jako bycie frajerem. Ale zrozumiale i oczywiste wobec tego co sie dzieje.
    Pozostaje zyc tylko zgodnie z wlasnym sumieniem.
    Jesli ktos krzywdzi zwierzeta to pier*****nie mu w kolko, ze to zle, nic nie zmieni. Podjudzi go tylko do dalszych, paskudnych czynow. Nie ma co nawracac takich ludzi, ich trzeba po prostu tepic. Na wszystkie mozliwe legalne sposoby. 🙂

    P.s. wiadomo ze nie mozna wszystkich wrzucic do jednego worka. Sa golebiarze i golebiarze, sa weterynarze i weterynarze, duzo ludzi popelnia blad patrzac na swiat tylko w bialo-czarnych barwach.

Zostaw komentarz